Noise Aquarium Meditation

Rok 2020 przyniósł nam pewną pauzę i stop-klatkę – bardzo potrzebną po ponad 20-tu latach aktywności 🙂

Formy się zmieniają, ale sedno pozostaje. W tym roku mieliśmy już fascynującą możliwość realizacji naszego performansu o głębokim słuchaniu wody w ramach Hev Het Festival w Koszycach (o czym informowaliśmy na Facebooku).

Tym razem nie mniej fascynująca okoliczność: Anna Nacher w Noise Aquarium Meditation z amerykańską artystką łączącą sztukę i naukę w tak genialnych projektach, jak m.in. Blue Morph (wraz z Jamesem Gimzewskim).

Dźwięk miksowany będzie na żywo przez artystów Johna Brumleya, Clintona Van Armana i Ivanę Damę podczas oglądania niesamowitych stworzeń zwizualizowanych przez biologów Thomasa Schwaha i animowanych przez Martinę Fröschl.

Performance w czasie realnym, online, między Los Angeles, Biotopem Lechnica i Gdańskiem. Wydarzenie na Facebooku tutaj.

Trúbiaci kameň – sygnałowa skała ze Słowacji

IMG_2120

Trąbiący kamień (Trúbiaci kameň, opisywany także jako:  hlásna skala, trúbiaca skala, zvonovec alebo Tatárska píšťala) to bardzo interesujący przykład sygnałowego systemu, który prawdopodobnie zbudowali Turcy na terenie dzisiejszej Słowacji. Mimo setek lat istnienia i sporego zainteresowania, sygnałowa skała ze środkowej Słowacji skrywa swoją budowę i wiadomo tylko, że to andezytowy blok skalnym o wymiarach orientacyjnych 3 x 2 x 1 m, usytuowana na stromym zboczu w okolicach wsi Suchań. W skale znajdują się dwa niewielkie otwory o różnej średnicy. Kiedy umiejętnie i z pewną siłą zadmiemy w górny otwór, pojawia się chrapliwy dźwięk, który udaje się modulować do rodzaju, jaki osiąga się na trąbach sygnałowych. Wykorzystanie techniki oddechu kołowego jest utrudnione przez to, że układ otworu powoduje utrudnienia w czerpaniu powietrza nosem. Dźwięk jest donośny i słyszalny na kilka kilometrów (przy ciszy i bez wiatru) dzięki układowi stoku, dolin, które spotykają się około 200 m poniżej kamienia. Stok, na którym znajduje się kamień był prawdopodobnie w czasach jego budowy bezleśnym, andezytowym gołoborzem.

Od jakiegoś czasu planowaliśmy wypad do Sygnałowej Skały, ale kiedy już w 2018 roku dotarliśmy w okolice, to trafienie do Skały okazało się trudne bez bliższych danych. Szlak z Suchania wprawdzie istnieje, ale droga zajmuje około 2 godzin w jedną stronę i nie mogliśmy poświęcić w podróży dodatkowych kilku godzin na dojście, próby ożywienia Skały i powrót. Tym bardziej cieszyłem się kiedy w ramach 3. Etnobotanicznej Ekspedycji Biotopu Lechnica, udało się dotrzeć do Skały.

IMG_2121

Rekonesans wypadł bardzo obiecująco, mimo, że dolny otwór wypełniony był wodą deszczową z ulewy, jaka przeszła nocą. Po osuszeniu otworu (prawdopodobnie zostało nieco wody w głębszej części otworu) udało się po kilku próbach uzyskać donośny dźwięk, a echo jakie rozchodziło się po dolinach było zaskakująco mocne. Trudno uwierzyć, że Skała to jedynie blok andezytu z dwoma małymi otworami, które produkują przy umiejętnym zadęciu tak niezwykle donośne dźwięki. Dyskutowaliśmy o rozmaitych możliwościach wzmocnienia dźwięku, w tym o hipotezie małej jaskini pod blokiem skalnym, a może i kanału, którym dźwięk wydobywał by się w innym miejscu stoku? AN zarejestrowała kilka próbek dźwięku w rozmaitych położeniach – przy samej Skale, za grzbietem w rejonie Skały oraz ok. 200 m poniżej Trąbiącej Skały, w dolinie i skrzyżowaniu górskich dolin. Prawdopodobnie dźwięki wydobywane ze Skały mają rozmaity charakter podczas różnych pór roku. Dawne gołoborze porośnięte jest w pobliżu Skały dębami burgundzkimi (Quercus cerris), a niżej – bukami. Do Skały prowadzą różne drogi, a niektóre ich odcinki mają niezwykłą historię i owiane są legendami. Planujemy popracować jeszcze z Trąbiącą Skałą, bo jest to bardzo interesujący i intrygujący, niepowtarzalny, półnaturalny instrument sygnałowy, którego oryginalność wykracza poza Słowację. Doświadczenie z budzeniem Skały, w którym uczestniczyło (poza AN i MS) także sześcioro naszych przyjaciół okazało się dużo poważniejsze, niż to się zdawało podczas planowania tej podróży. Może był to efekt tego, że wracaliśmy z regionu, gdzie garnizony tureckie stacjonowały przez ponad 100 lat w granicach dzisiejszej Słowacji, a trudna historia z tamtych czasów okazała się nie tak bardzo mityczna.

…i znowu w Gdańsku

To już właściwie przedświąteczna tradycja – po raz trzeci mamy zaszczyt i przyjemność zagrać na żywo do Misterium Męki Pańskiej w Gdańsku na zaproszenie Stowarzyszenia SUM, w składzie: Anna Nacher, Marek Styczyński, Jan Kubek, Andrzej Widota.

W opisie wydarzenia na stronie organizatorów można przeczytać:

Wielki Piątek. 19 kwietnia. Godzina 20. Serce Głównego Miasta w Gdańsku. Droga Królewska, pomiędzy Złotą Bramą, Katownią i Dworem Bractwa św. Jerzego. To tu już po raz trzeci odbędzie się widowisko teatralno religijne Misterium Gdańskie – Sąd nad Jezusem. W ten szczególny wieczór gdańskie zabytki staną się na chwilę historycznymi miejscami Jerozolimy sprzed dwóch tysięcy lat Jerozolimy świadka męczeństwa Chrystusa. Nic dziwnego że nawet dla ludzi obojętnych religijnie ta historia osoby niewinnie skazanej na śmierć a przedtem okrutnie umęczonej jest przejmująca. Szczególnie, gdy przedstawiona jest we współczesnej miejskiej scenerii takiej a nastrój miejsca podkreślony jest teatralnym światłem i muzyką specjalnie skomponowaną i wykonywaną na żywo przez zespół Karpaty Magiczne w instrumentarium którego znajdują się ludowe instrumenty dęte, perkusyjne i smyczkowe, organy ale także azjatyckie bębny.
W minionych latach inscenizacja spotkała się z dużym uznaniem widzów, z których sporą część stanowili przypadkowi turyści i przechodnie, osoby spędzające na tzw “mieście” po prostu pierwszy wieczór świątecznego weekendu.

Tak było w ubiegłym roku:

Muzyka skomponowana dla spektaklu znalazła się na płycie Khemia, w tym także i ten utwór:

W tym roku to zdarzenie ma dla nas bardzo szczególny, osobisty charakter, z wielu powodów. Bądźcie z nami w Gdańsku!

Karpaty w Gdańsku

DSC_6118W Nowy Rok wkroczymy z Karpatami w Gdańsku – mieście zawsze nam bliskim i zawsze inspirującym. Trudno nam zliczyć, ile koncertów graliśmy nad Bałtykiem w 20-letniej historii naszego projektu, tutaj urodził się cykl trzech płyt w serii Biomusic na czele z Bałtyckimi szeptami. Nie chodzi o kombatanctwo ani nostalgię, ale o olbrzymią dawkę wdzięczności wobec wielu ludzi i wielu instytucji – niepowtarzalnego, poetyckiego i trochę nie z tej ziemi Teatru Snów, gościnnej dla zwierząt i ludzi Stacji Morskiej w Helu, jedynego w swoim rodzaju miejsca na mapie kulturalnej Polski, czyli legendarnego Klubu “Plama” na Zaspie (pod opiekuńczą, ale mocną 🙂 dłonią niezrównanej Elwiry Twardowskiej, a później godnego następcy Szymona Wróblewskiego) i w ogóle Gdańskiego Archipelagu Kultury (z jedną ze znaczących wysp także w domu kultury w Orunii), w ostatnich latach Stowarzyszenia SUM, które powierzało nam dwukrotnie oprawę plenerowego widowiska Misterium Męki Pańskiej. A po drodze był jeszcze oczywiście klub Żak. Dlatego nasze związki z Gdańskiem zawsze będą wyjątkowe i zawsze chętnie wracamy między spektakularne murale na Zaspie, stalowe żurawie w byłej stoczni i kłaniamy się w pas Neptunowi na Długim Targu, z wdzięcznością chłonąc niepowtarzalny smak wszystkich opowieści, którymi raczyli nas Przyjaciele na przestrzei lat. Gdańsk to dla nas miejsce pięknych opowieści i energii dźwięku mocno zakorzenionej w tutejszej przestrzeni. Jeśli dobrze się zastanowić, to nasza Wielka Podróż na Północ, która wyznaczyła niemal całą oś projektu w ostatnich latach, ropoczęła się nad Bałtykiem.

Rozpocznijmy więc pod dobrowróżbnym znakiem tęczy okalającej Kebnekaise (na zdjęciu powyżej), niech otworzy Nowy Rok, nowy etap, nowe podróże i nowe przestrzenie.

Kebnekaise, którą w ciągu raptem ośmiu lat, jakie upłynęły od czasu, kiedy robiliśmy zdjęcie, zmiana klimatyczna skurczyła o ładnych kilka metrów i pozbawiła miana najwyższego szczytu Skandynawii (stopił się lodowiec pokrywający jej szczyt). I o tym też powiemy w Gdansku, w dwóch wykładach towarzyszących naszemu koncertowi w PATIO ASP.

A zatem zapraszamy:

11. stycznia, Gdańsk, Patio ASP, Targ Węglowy 6

Karpaty Magiczne / wykłady + koncert

wykłady od 12.00

dr hab. Anna Nacher, Hybrydowa sztuka świata kryzysu ekologicznego;

mgr inż. Marek Styczyński, Czym jest permakultura? 5 lat działania Ośrodka Praktyk Bioregionalnych BIOTOP LECHNICA plus koncert (o 18.00), wstęp wolny dla wszystkich

18.00: koncert Karpaty Magiczne (Anna Nacher, Marek Styczyński, Andrzej Widota)

Więcej o wydarzeniu

Event na FB

Widowisko “Sąd nad Jezusem” (Misterium Męki Pańskiej), Gdańsk

Jest nam bardzo miło, że podobnie, jak w ubiegłym roku, zostaliśmy zaproszeni do zagrania na żywo podczas Misterium Męki Pańskiej w Gdańsku. Muzyka, która powstala na potrzeby tamtego spektaklu, ostatecznie przybrała po paru miesiącach kształt naszej najnowszej płyty, zatytułowanej KHEMIA.

Widowisko “Sąd nad Jezusem” przygotowuje Stowarzyszenie  SUM – zapraszamy wszystkich gdańszczan w piątek, 30. marca, o godz. 20.00. Spektakl będzie miał miejsce między Katownią a Złotą Bramą, wstęp oczywiście wolny.

Zagramy w składzie: Anna Nacher (głos), Marek Styczyński (instr. dęte), Andrzej Widota (elektronika), Jan Kubek (instr. perkusyjne).

Będziemy zaszczyceni mogąc dołożyć swoją cegiełkę do przestrzeni refleksji i zadumy nad sprawami najważniejszymi.

Koncerty najbliższe

Nareszcie zaktualizowaliśmy zakładkę W trasie / On the road z koncertami i warsztatami, z której możecie dowiedzieć się m.in. że czerwiec to 150% Krakowa :-), ale w październiku zawitamy do Warszawy.

Między tym kończymy właśnie płytę z nieco wyjątkowym programem, który powstał jako ścieżka dźwiękowa do Misterium Męki PAńskiej w Gdańsku, a przerodził się w pelną płytę z nowymi kompozycjami w składzie: Anna Nacher, Marek Styczyński, JAn Kubek, Dawid Adrjanczyk.

Małgorzata “Tekiel” Tekla dołączy do nas w nagraniach programu, nad którym pracujemy od jesieni 2016, ale jego nagranie musieliśmy odłożyć na późną jesień 2017 w związku z kolizjami kalendarzy kilku zespołów 🙂 Od przybytku głowa nie boli, w ten sposób w najbliższym czasie będą dwie płyty, a nie jedna (i być może jedna z nich wydana na winylu w Holandii).

Mamy nieustanną nadzieję, że kiedyś nadejdzie czas, w którym aktualizacje strony będą wyprzedzały naszą aktywność a nie odwrotnie 🙂

A w międzyczasie ukazał się wywiad z nami w słowackim portalu, przeprowadzony przez Dajanę Margetovą – znakomitą wokalistkę i animatorkę kultury z Sumiaca na Horehroniu!

 

Throbbing Plants cyfrowo / Throbbing Plants digitally

Można już nabyć Throbbing Plants w wersji cyfrowej (bezstratna kompresja .FLAC) + teksty z płyty w bonusie jako pliki pdf. Oczywiście na Bandcampie! Fundusze wspierają twórczą aktywność (kolejne płyty oraz Biotop Lechnica), dziękujemy za Wasze zaangażowanie!

Now you can buy Throbbing Plants digitally (as .FLAC files). Texts are written in Polish but you can also get the full liner notes as bonus. Enjoy! The funds are directed to our creative activity (more releases + permaculture Biotop Lechnica farm). Thank you for your ongoing support!

 

Od Wielkopolski po Wybrzeże i Śląsk

      chorzow2

Zagraliśmy minitrasę koncertową, która wiodła, jak w tytule – od Wielkopolski po Wybrzeże i Śląsk. Wszystko środkami komunikacji publicznej (niekłamana wdzięczność wobec PKP Intercity – i to nie żart, wiele ciepłych słów należy się także panom i paniom prowadzącym taksówki, zwłaszcza, jeśli trzeba stawić się na miejsce o 5.15). Ten niezbyt długi – ale intensywny – przejazd uświadomił nam, że żyjemy w całkiem fajnym miejscu na Ziemi. Wbrew temu, co wyłania się z codziennych seansów nienawiści fundowanych nam przez takie czy inne medialne outlety, jest to kraj pełen świetnej energii, życzliwych ludzi, którzy pomagają sobie w drobnych sytuacjach życia codziennego, uśmiechają się do siebie i są skłonni rozmawiać (pozdrawiamy żołnierza wracającego ze służby w Afganistanie, z którym świetnie nam się gawędziło między Poznaniem z Inowrocławiem!). Podróże kształcą, a nasza pierwsza lekcja brzmi: nie dajcie sobie wmówić, że wszystko tutaj jest złe, że jesteśmy pełni wściekłości, że toniemy w czarnej mazi i nic nas nie uratuje. To może nie są łatwe czasy, ale warto czasem wsiąść w wygodny, punktualny pociąg i pojeździć po Polsce (że nie ma kawy z ekspresu w pendolino, bo zepsuły się ekspresy po dwuletnim okresie, na który opiewała gwarancja? ale można za to zjeść smaczne śniadanie i pogawędzić miło z bardzo sympatyczną obsługą, a bardzo dobrą kawę dostaniecie (prawie) na każdym dworcu 🙂

Ale przecież nie miało być o pociągach (cóż, dla nas fakt, że korzystamy sobie z WiFi w pociągu, gdzie nie śmierdzi papierosami i okna nie są oszronione, to ciągle powód do radości – jeździmy koleją na koncerty od, hmmm, dziesiątek lat). Miało być o fantastycznej energii, która jest w ludziach. Bez tej energii i bez takich ludzi nie byłoby żadnego z tych trzech koncertów: w zasadzie wyprzedanego koncertu w poznańskim klubie LAS (którym jesteśmy całkowicie zachwyceni), gdańskiego koncertu w jak zawsze gościnnej PLAMIE, połączonego z fantastycznym poczęstunkiem przygotowanym przez jedyną w swoim rodzaju firmę BAKRA , chorzowskiego koncertu w samym środku festiwalu robionego przez entuzjastę Śląska i dobrej muzyki, Marcina Babko (który skrywa się za inicjatywami FALAMI i (wraz z Martą Frank) za… Sadza Soap).

Tutaj mała migawka fotograficzna (zdjęcia “pożyczyliśmy” od Karoliny Bartoszewskiej Krawczyk z Bakry i z fanpage’a Innego Grania):

This slideshow requires JavaScript.

Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi, że mamy możliwość kontaktu z takimi ludźmi – wliczając w to naszą fantastyczną publiczność, który nigdy nie zawodzi. Bo do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać dziesiątki kapitalnych rozmów po koncertach (czasem późno w noc, jak w Poznaniu – pozdrawiamy dziewczyny “z Miechowa”!), wszystkie cenne decyzje o kupnie naszych płyt (przecież wiadomo, że nie chodzi tylko o transakcję), wszystkie pożyczone od akustyków baterie, wymienione w ostatniej chwili wadliwe kable albo di-boxy, całą cierpliwość, którą świat nas obdarowuje w naszym uporze, aby dzielić się z Wami dźwiękami 🙂 Tym jest koncert – nie tylko 60-ma minutami spędzonymi na scenie między zapowiedzią a oklaskami. Gdyby było inaczej, nie podjęlibyśmy się już chyba przedsięwzięcia, które oznacza brak ulubionej kawy rano, czterogodzinny nerwowy sen i migrenowy ból głowy 🙂 Składamy więc ręce z wdzięcznością:

namaste

P.S. Czy ktoś z Was ma jakiekolwiek zdjęcia z koncertu poznańskiego?

Klimatycznie

…mniej więcej przed rokiem odwiedziliśmy Bydgoszcz (dzięki przemiłemu zaproszeniu Wet Music) – zagraliśmy wtedy w duecie a efekt możecie ocenić w tym nagraniu, które właśnie odkryliśmy w zakamarkach jutjuba:

Zapraszamy w październiku do Poznania, Gdańska i Chorzowa!