Celebracja warszawska

(fot. wymarzonezdjecia.pl )

…za nami. A działo się mnóstwo – w trakcie 3. Warsaw ImproMusic Fest zagraliśmy w sumie 4 razy (walcząc jednocześnie z paskudnym okazem grypy w jej końcowej fazie!), w rozmaitych konfiguracjach (nie tylko własny koncert w nietypowym składzie z Maciejem Maciejewskim, gitarzystą z naszych pierwszych płyt z końca lat 90. oraz najprawdziwszym iluzjonistą, Sławomirem Kowalskim (vel Paskudny Iluzjonista Menello), ale także z reaktywowanym po latach The Band of Endless Noise z okazji winylowej reedycji płyty z naszym gościnnym udziałem, wydanej właśnie przez Gustaff Records) Do tego występ z  Sebastianem Madejskim i jego “Pośpiewami fragmentarycznymi” oraz nasz krótki, całkowicie improwizowany set wieczorny – już na zakończenie w sobotę. Pisze się zazwyczaj, że to były niezwykłe chwile i że niezapomniany czas – ale rzeczywiście tak właśnie było i trudno na to znaleźć inne słowa. Te są proste i trafiają w samo sedno. Wiele spotkań po latach (czasem kilkunastu) pokazało siłę muzyki – bardzo dużo przydarzyło nam się po drodze, sporo się zmieniło, wszyscy jesteśmy w swoich kosmosach równoległych, ale kiedy wychodzimy na scenę, nie ma wątpliwości, że w najbardziej sprzyjającym wariancie muzyka to coś znacznie więcej niż nietrwałe i zmienne ego uwikłane w gry, które rozumiemy tylko częściowo. Trudno nam sobie było wymarzyć piękniejszą celebrację 20.tki Projektu. Nie wiemy, czy będzie następna; ta, która za nami i tak obdarzyła nas historią na wiele wcieleń.

Powstało trochę rejestracji, po wstępnej obróbce zapewne udostępnimy jakieś fragmenty, żeby dać nieco wglądu w tę niezwykłą atmosferę marcowego weekendu na warszawskiej Pradze, w gościnnych progach Dziekiej Strony Wisły.

Serdeczne, przeogromne podziękowania przede wszystkim dla Pawła Sky’a i całej ekipy robiącej Warsaw ImproMusic Fest oraz dla wszystkich muzyków, którzy zechcieli nam towarzyszyć na scenie, a także znakomitej publiczności (czujemy się zaszczyceni, że od lat towarzyszycie nam w różnych miejscach tego miasta i innych miejsc w Polsce!). Oddzielne podziękowania należą się nieznajomemu człowiekowi karmiącemu sikorki i wiewiórki (tak, wiemy, tych wiewiórek trudno nie karmić) w Parku Skaryszewskim w sobotnie przedpołudnie oraz wronie siwej, która znalazła czas, żeby do nas zagadać zbierając materiał na swoje gniazdo ulokowane wysoko na drzewie przy ruchliwej ulicy Jagiellońskiej.

Była transmisja na wideo, tutaj można obejrzeć fragment koncertu piątkowego, dziękujemy Gazeta Praskie Klimaty!

I jeszcze dla upamiętnienia, z The Band of Endless Noise, Pawłem Sky’em oraz winylową reedycją:

 

Oraz na zakończenie:

 

DZIĘKUJEMY WARSZAWO!

 

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.